Komentarze: 5
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
we wtorek milam byc przyjeta do szpitala, nie moglam w ten dzien jechac... psycholog mila pogadac z ordynatorem i zarzwonic zeby pwoedzec kiedy mam byc przyjeta... nie zadzwonila wiec ja zadzwonilam... i od drugiej pani psycholog sie dowiedzilam ze jestem 40 na liscie.. nie kapuje z tego juz nic... jedno wiem ze nie chce tu juz dluzej byc.. ze wszstko zbyt bardzo boli i rani.... ze nie ma juz sily... nie ma radosci...
kurwa.. gdby sie tylko moja mam zgodzla to i do pierdolonego lublinca bym poszla, tylko po ty by nafaszerowlai mnei prochami i zeby miec na chwile spokoj
ps. a jednak niegdy nei bede tka chuda ja ona... czasem mysle ze zawsze bede taka gruba i nic sie na to nei poradzi...
wybralam sie dzis do pedagog w szkole... troche czasu juz u niej nie bylam... duzo opowiadalam o tym co sie ostnio dzilo.. mowilam tez o probie samobojczej w marcu... najwiecej gadalysmy o moim odchudzaniu... mowila ze powinnam jak najszybciej powiedzec o tym na grupie i zaczac sie leczyc tez pod tym katem...
babka miala zadzwonic i powedzec co z moim przyjeciem... znow tego nie zrobila wiec ja jutro zadzwonie i wypytam sie o wszstko... wiem ze niemoge mowic zbyt wiele o odchudzaniu bo jeszcze kazali by mi jesc, boje sie ze moglabym na kontrakcie [lezysz saam w sali, masz szpitlane ciucy, nikt z rodziny ani znajomych nie moze cie odwiedzac, niemozesz nigdzie zadzwonic ani kontaktowac sie z nikim poza personelem szpitala, tylko ty i 4 sciany] jeszcze wyladowac...
myse sobie ze ejszcze z 3-4 kilo i bede jak laska ze zdjecia wyglada, moze taka ladna nie bede, ale za to bede wreszcie normalnie wygadac... 3-4 kg w dol oczywiscie... a teraz ide pocwiczyc...
ps. atur z wojtkiem chyba w sobote przyjada... nawet niewiecie jak sie ciesze... kurde.. stesknilam sie strasznie :]
wczorja wspominalam z arturem woodstock... planowalismy nastepny... dzis dokladnie 100 dni
przyszla taka piekna wiosna... a ja czuje ze musze juz odejsc... ze nie mam sily... NIE MAM SILY!
po testach siedizxlam na chustawce... patrzylam jak jest pieknie na dworze, plakalam... przyszed radek z fabianem... troche mnie pocieszali i dizki nim zapomnilam na jakis czas... nie chcilam isc na piwo wiec poszlismy do cukierni... radek kupil mi ciastko z kremem... no i glupio byloby je wyzucic... rozumiem tez ze im byloby glupio jest jak ja bym siedzila przy niczym... zjadlam je... i tylko myse jak miglam je zjesc... bylo mi po nim tak niedobrze... jestem gruba jak beczka....
potem zrobilismy sobie 2 zdjecia.. naprawde fajnie bylo... ale przyszlam do domu.. i znow juz ponad godizne placze... znow sie pocielam zyletka choc obiecywalam sobie przestac... w dodatku mama przyszla i powedzila ze w poniedizlek chcili mnie przyjac na oddzil ale mi o tym niechciala przed testami mowic.. i ze powedzla ze nie moge... wiec w nastepnych dniach mnie pewnie przyjma... dzis jest grupa... mysle ze wszstkiego sie dowiem...
artur z wojtkiem maja przychac.. nei wiem jaeszcze keidy dokladnie i wychodiz na to ze odwiedza mnei an oddzile... bo jak mnie teraz przymkna to juz do szkoly w tym roku szkolnym pewnie nie pujde... tyle dobrze...
ale tka naprawde nie wiemjak bedze... nie wiem co zrobie jutro... moz nawet dzis idac na grupe jednak tam nie dojde... nie wiem co bedze... nie chcie pisac ze to mzoe byc ostatnia notka... ale nie wiem jak mam zrobic zeby dalej to ciagnac... skad czerpac sily?
12:32:37 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
hmm powiem ci ze ja z sukcesow sie nie ciesze i o nich szybko zapominam... za to kazde niepowodzenia sa gleboko wyryte...
12:33:10 Pani X
i nic ci nie sprawia przyjemnosci?
12:33:24 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
kurcze,.. ale sie teraz glupio czuje.. bo chcilam cie jakos pociieszyc, a teraz sie czuje winna ze cie jeszcze bardzij doluje
12:33:51
nie ja sie nie doluje
12:33:57
poprostu zmieniam plan
12:34:58 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
wiesz.. to jak z odchudzaniem.. gdy chudniesz czasem sie usmeichniesz i myslisz sobie 'jestem lepsza' [nie od innych.. jakoby od samej siebie.. siebie wczesnijszej] ale tka naprawde wcale sie sprawia mi to wielkiej przyjemnosci.. ale gdy przytyje chcoc troche czuje sie winna, obrzydliwa, brzytka, glupia, niepotrzebna... to jakby umierala
12:36:46
ja nie wiem kiedy sobie wycielas funkcje radosci
12:36:46 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
moze tego po mnie nie widac.. ale gdy jest cos do ukrycia przed innymi co znajduje sie wenatrz trzeba sie usmichanac i to ukrywac jak najlepiej sie da...
12:36:55
i nie jestes gruba moze telewizji nie ogladaj
12:37:06 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
nie ogladam telewizji
12:38:12
io slusznie
12:38:18 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
wiemze nei jestem gruba... ale to tkai moj sposob zeby sie choc przez chwile poczuc lepiej... nieporownuje sie z innymi i to nie zadna moda z tym odchudzaniem... tka czuje sie czasem kims lepszym... a gdy skonfrontuje to z codzinnymi porazkami to jest to bardzo wiele dla mnie
12:38:23
kurcze nie wiem moze chora ambicja
12:39:21 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
nie, msye ze to cos co odciaga mnie czasem od smutku i ciaglych wyrzutow sumienia
12:40:12 she_afraid (bleach_1989@tlen.pl)
i powem ci ze takei dni ja te bardzo mi sie podobaja.. bo ma sie tyle na glpwie rzecyz do zrobienia ze moazn zapomniec, odlozyc to na jakas niepotrzebna polke i udawac ze tego nie ma
wlasnie przez okno polecila cal bita smietana z czekolada ktra przyniosla mi mama... wyrzucam wszstko co sie da... chocby najmniejszy kawalek chleba, wyrzucilam nawet czekolade... waze tyle ile 10 dni temu sobie okreslilam... euforia z tego powodu dawno juz minela... teraz pozostaje jedynie cigly strach ze przytyje...
egzamin mysle ze napisalam dobrze... ale tez sie boje.. boje sie ze sie strasnzie zaskocze i za 2 tygodnie dowiem ze z humana mam z 38 punktow... kurwa.. strasnzie bym sie zawiodla... narazie mysle ze mam to co chcilam - waze tyle ile sobie ustalilam, i myse ze napisalam dobrze....
jestem na gorze... teraz moge tylko spasc