kiedy sie to skonczy? no kurwa kiedy? kiedy wreszcie bede zasypiac z pogodnymi myslami? kiedy nie bedze marzyc o krwi plynacej po rece? kiedy przestane marzyc o tym by moc sie pociac.. najglebiej jak tylko mozna... ale tak by nie pozastala zadna blizna... bym kiedys mogla o tym zapomniec... no kurwa kiedy?! kiedy bede klasc sie spac w pizamie z krutkim rekawkiem? czy do lata bedzie mniej widac? czy do lata bedze mniej bolec? kiedy wyleje juz z sibie cala krew?
siedze na lekcji w kalsie i mysle o krwi, klade sie spac i mysle o krwi, smiecham sie i mysle o krwi, jem i zygam wciaz myslac o krwi
no tak zapomnilam 'masz depresje tylko wtedy gdy jest ci to do czgos potrzebne!!' - mama
kiedy kurwa bede wreszcie szczesliwa??? nie moge juz dluzej czkac...
i'm gonna cut myself and watch the blood hit the ground