Archiwum styczeń 2004


sty 31 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

popierwsze to chciałam baardzo podziekowac przyjaciółce... alce... czyli blogowej nevermind1991 dzieki której mam ten szablonik :) och jeszcze raz dziekuje :*

a teraz to o czym miłam napisac... czuje sie dziwnie... na duskotece tańczyłam z chłopakiem ktorego wogóle nie znałam... spytła sie jak mam na imie jak tańczylismy... gry skończyła sie piosenka... "chce tu zostać" pocałował mnie w reke... a potem... gdy sie owróciłam... poczułam jedo usta na mojej szyji... wtedy powiedziłam... "sory ale mam chłopaka" a on na to "hehe spoko... sory" i poszłam... głupio to wyszlo... ale gdyby sie chociaż spytła czy zatańcze... wtedy bym odmówiła... odrazu pwoedziłąm że wolna nie jestem... ale nie było na to czasu... poprstu "wpadł" na mnie i zaciądnoł do tąńca...

a teraz głupio sie czuje... bo kocham mojego K. a tańczyłam z jakimś imbecylem cąła piosenke... i jesli czytają to chłopcy to prosze napiszcie jak wy byście zareagowali jakbyśccie z ust swojej wybranik usłyszeli tkaą historyhke...

reggae_alive : :
sty 27 2004 TYLKO DZIĘKI TOBIE ŻYJE... KOCHAM CIE......
Komentarze: 2

kilka dni tamu... hmm może jakiś tydzeń temu... wyszłam do skzoły... tak zwyczjne... za 15 ósma... ale nie było to tkaie zwyczjne... nie  ył to zwykły dziń... w plecaku miląm 2 paczki tabletek przeciwbólowych... i z 30 tabletek Naproxenu... ale nie połukłam ich... nie wiem czy mam teraz żałwoć czy nie... wiem jedynie co mnie powstrzymało... tak moja mama... ona jakby czytała w moich myslach.... wieczoram zauwarzyla że pąłcze... przytuliła mnie... pocałowała... i powedziała "kocham cie... niezapominaj o tym..." niby zlepek literek... ale jak wąznych... gdy rano sie obudziłam wziełam ze sobą wszstkie tabletki... ale kocham cie uslyszałam ponownie... było to strasnzie dizwne... przd wyjściem do skzoły mama wściskała mnie... pocałowała... jakby wiedziała ze moze mnie widzeć ostatni raz w zyciu... po tym wszstkim aż sie rozpłakałm.... i pomysląm jak wielka krzywde bym jej uczyniła łukajac te tabletki... i poszłam do skzoły...

w poprzedniej notce na blogu bleach1989 napisałam takrze wiele słuw skierowanych do rodziców... alecz tego nienapisałam.... nichciałm zeby ktokolwiek kto mnie zna sie o tym dowedział... wy mozecie...

i jeszcze raz dziekuje mamie... bo gdyby tak sie niwezachowała... moze bym juz nieżyła... a moze by mnie odratowali... i lezałabym w szpitralu... i zalowała tego co zrobiłam... ale niemogłabym tego cofnąć...

reggae_alive : :
sty 05 2004 płąkac mi sie che...
Komentarze: 1

nie wiem czy jesrem szczesliwa... niby go kocham... ale nie umiem z nim gadac...

niby siedze z K. ... ale nie wiem na jak długo...

moze i mam dobre oceny... ale jak długo bede wsttanie być na smaym szczycie??

żyje ale ... mam ochote zakończyć już to...

 

reggae_alive : :