nie przypuszczalabym ze wczorajszy dzien i dzisiejsza noc beda tak udane...
artur z wojtasem przyjechali do katowic, dlugo juz sie nei widzielismy i naprawde milo bylo ich zobaczyc, eh.. bardzo milo :] pocjehclismy do nas do sosnowca na 'nad korty" [nie musicie wiedzec o co chodzi :D] - nasza miejscowke... puznij jezdzilismy w domku i u roxi wozkiem z minimala :] bylismy tez w chorzowie zeby zaplacicx rudiemu zaliczki na woodstockowe autobusy, spotkalismy z polowe ludzi ktrzy zawsze przyjezdzali na po woodstockowe ogniska.. naprawde zajbiscie bylo... w tle koncert armii... padl pomsyl zebysmy pojechalay do nich do czestochowy an ognisko... byl problem z moimi rodizcami ale artur i wojtek wkroczycli do akcji i wszstko sie udalo [eh... dzieki wam bardzo:*:*:*]
niewiele przed polnoca bylismy jzu w czestochowie... na ognisku bylo naprawde fajnie, no i zdecydowanie nei zaluje ze pojechlam.... z roxi smeiszne rzeczy sie dzialy, troche tez zmarzlam i boli mnie nadal dupa jak siedze ale bylo warto :)
do domo wrocilysmy po 8.00 rano ... roxi zarzucila niezlym tekstem... "ja sie obudzilam pod arturem jak sie przebieral" a chodzilo o to ze pod blokiem artura czkalismy an niego i go podgladalysmy jak sie przebiral :P
eh.. zajrbiscie bylo... milo zacyznac tak miesiac... no i ...
wszstkiego najlepszego dla artura ktry konczy dzis 21 lat :*:*:*