Komentarze: 3
strzasznie sie balam... nie bylo tak zle... dzis przyszly tylko 4 osoby w sumie w grupie jest nas 8... w sumie to mi sie tam straszliwi chcialo plakac... nawet wtedy kiedy slychalam jak inne dzewczyny cos mowily o sobie... ja nadal czuje sie beznadzijnie, dzis nie mowilam nic.. czasem costam sie odezwalm, ale w sumei nic istotnego... dobrze ze spotkania sa co tydzien...
chce mi sie cholernie plakac... odezwal sie znow ten sam strach... przed przyszloscia kolejnym odrzucaniem i zawiedzeniem sie na ludziach na ktorych polegam... hmm choc to wszstko jest strasznie dziwne bo w sumie zostalam juz chyba odrzucona przez wszstkich ktorych dotychczas pozanlam w szkole, w sumie to czuje sie strasznie nieswojo... to dziwne bo tkaich strach i lek towazysza mi czasto a za kazdym razem gdy sie ponownie nasila by z biegiem czasu stracic na mocy.. w sumei to za kazdym razem czuje sie jakbym czula cos innego choc to jest to samo... nie potrafie tego wytlumaczyc... w sumie to sie chyba ciesze ze juz nikt tu nie wchodzi i nic nie komentuje... tka jest hcyba lepiej... bo nie kazdy potrafi zrozumiec... w sumie to tez wcale nie jest takie proste... ale niektorzy nawet nie prubuja...
w sumie to znow czuje sie jak w jakiejs obcej przestrzeniw ktorej nie wiem co moge z soba zrobic...
ide sie tez troche pouzalac nad soba do pamietnika... a jka to nie pomoze... hmm no to zostala jeszcze inna metoda [poradzenia sobie z bolem...
chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj chuj
reasymujac [czy reasumujac? kurwa...] JEST CHUJOWO... nie powiem chujnia z grzybnia bo to brzmi znacznie bardzij sniesznie niz smutno... a jest smutno...
kuuuuuurwa!