Komentarze: 6
nie wiem czy sie mama cieszyc czy plakac
jutro koncert rammstein i apokaliptiki [kurwa jak sie to pisze?!], moze nawet uda mi sie wejsc...
bardzij niz z koncertu i afterparrty ciesze sie ze spotkania z arturem, rudim i wojtkiem... dlugo sie juz nie widzielismy...
ale jak tu byc zadowolonym gdy dzisiejszy dzien musze chodzic jak na paluszkach bo ciagle slysze 'masz to i to zrbic bo nie pojedzesz jutro do katowic!!!!' i tak ciagle... trzeba chodzic na paluszkach i sie nie oddzyawc bo zaraz mi oswiadcza ze jutro siedze w domu... kurwa oni sa pochujani
wczoraj matka wpadla w taki szal ze mnie zaczela piesciami po glowie bic, potem przez caly dzien sie wydzierala... ja jako ze bylam pozbawiona mozliwosci obrony chociazby slownej zamykalam sie w lazience, odreagowujac cala sytuacje...
i jak ja mam jutro zalozyc bluzke z krotkim rekawkiem, gdy rece dalej pelne sa czerwono, fioletowo, brozowych preg...