Komentarze: 4
dziś jak w prawie każdą srode szłam do szkoły ze łzami w oczch... naprawde nie zalezy mi na czyjejś akceptacji czy poparciu... ale nienawidze gdy ktoś stara sie mnie zrnić... gdy wychodze z bloku do szkoły i widze dziewczyny z mojej i nietylko klasy... ida smieja sie... widza mnie ale nie racza sie nawrt zatrzymac... naprawde nie zalezy mi na tym zęby mnie lubiły... bo wydaja mi sie tylko zwykłymi pustymi idiotkami... ale nielubie gdy ktoś obchodiz sie ze mna jak z powetrzem... w ten sposób rani mnie tka bardzo... ze już bardziej sie nie da... wtedy płacze... wraz ze łązami wychodza ze mnei te wszskie złe emocje, strach, złosc, ból... choć nieastety... to niezawsze pomaga...