Archiwum 27 marca 2005


mar 27 2005 światło
Komentarze: 3

sulpiryd biore juz 4 moze i nawet 5 tydzien... [wydaje mi sie ze zaczyna dzilac...] doszly tez proszki na uspokojenie... nie mam juz totalnych dolow, tylko czasem pojawiaja sie mysli o smierci... nadal ciagle mysle o pokrwawioncyh dloniach... zostal tylko smutek... czuje sie tak mala i delikatna... jakby kazdy podmuch wiatru mogl mnie zabic...

w swojej rozpaczy, gniewie, pragnienu smierci i krwi czulam sie taka bezpieczna.. tak dobrze znalam ten grunt... i poniekad czulam sie tam lepiej...

jestem jak czlowiek siedzacy juz drugi rok w cemnym pomieszczeniu... teraz ma szanse wyjsc, ale promienie swiatla sprawiaja tak wielki bol ze juz nie wie czy podazac za nim... bo krok za krokiem dociera do niego coraz wiecej swiatla... zaczyna zdawac sobie sprawe ze zaraz sie cofnie, ucieknie w ciemny kat, i zostanie juz tam na zawsze...

reggae_alive : :