Archiwum 20 lutego 2005


lut 20 2005 maskujac zlosc
Komentarze: 6

nie wiem czy sie mama cieszyc czy plakac

jutro koncert rammstein i apokaliptiki [kurwa jak sie to pisze?!], moze nawet uda mi sie wejsc...

bardzij niz z koncertu i afterparrty ciesze sie ze spotkania z arturem, rudim i wojtkiem... dlugo sie juz nie widzielismy...

ale jak tu byc zadowolonym gdy dzisiejszy dzien musze chodzic jak na paluszkach bo ciagle slysze 'masz to i to zrbic bo nie pojedzesz jutro do katowic!!!!' i tak ciagle... trzeba chodzic na paluszkach i sie nie oddzyawc bo zaraz mi oswiadcza ze jutro siedze w domu... kurwa oni sa pochujani

wczoraj matka wpadla w taki szal ze mnie zaczela piesciami po glowie bic, potem przez caly dzien sie wydzierala... ja jako ze bylam pozbawiona mozliwosci obrony chociazby slownej zamykalam sie w lazience, odreagowujac cala sytuacje...

i jak ja mam jutro zalozyc bluzke z krotkim rekawkiem, gdy rece dalej pelne sa czerwono, fioletowo, brozowych preg...

reggae_alive : :