'dlawi mnie strach'
Komentarze: 4
chcilam to juz napisac jakis czas temu... pewna notka mi o tym przypomnila... wiec pojawiam sie i wypluwam to do czego doszlam... to zdanie jest tak proste, a nawet nie wiecie jak wiele sznureczkow trzeba bylo pociagnac zeby wreszcie do tego dojsc...
chce zyc, chce czuc smak pomaranczy... ale siedzi we mnie bardzo gleboko strach przed tym co wydazy sie jutro... tak paralizujacy ze czesto calkowicie zaslania pragnienie... boje sie nieprzychylnego usmiechu, tego ze wreszcie ktos powe mi ze ejstem nudna jak flaki z olejem, boje sie krzyku, zlych ocen, boje sie wszstkiego co przemieszcza sie szybciej odemnie... za kazdym razem przechodzac przez ulice czuje jak przewraca mnie samochow, jak miazdzy zebra... czuje bol... a zaraz przypomina mi sie ze to tylko moje urojenie... boje sie ze znow zachoruje na cos powaznego, boje sie chodzic do szkoly... lubie sie uczyc, bo z kazdym dnie dowiaduje sie czegos nowego... ale boje sie rowiesnikow... nienawidze ich tak bardzo, calym sercem...
i znow lapie sie na tym ze rozciagam cos prostego i jakze krotkiego...
chce zyc, ale bardzo sie boje
rówieśnicy- pisałam kiedyś o tym, ze chciałabym wydłubać im oczy, splunąć w ich twarze lub kopnąć w brzuch- abym była silniejsza, lecz już nie mam na to ochoty. teraz mam wszystko i wszystkich w dupie i chuj mnie obchodzą. teraz załapuję głęboki oddech w płuca- nabrane powietrze czuję, w każdej nici mojego ciała- może i ty sprobujesz tego samego? po prostu żyć, według własnych zasad, a nie tak, jak to układa ktoś za nas?
[coś czuję, ze gdzieś tutaj jest jest błąd- lecz dysortografik tłumaczyć się nie powinien chyba, prawda?]
Dodaj komentarz