mar 23 2005

VII psychoterapia grupowa


Komentarze: 4

na kazdej grupie zawsze jest inaczej.. i na tej bylo inaczej...

chwile przed podeszla do mnie psycholog i powiedzila 'ja pierdole! ee sorry :D ale sobie fajnie dredki przedluzylas...'

pare osob ktore nie chodzily zostalo wykreslonych i kurwa bardzo dobrze bo inni czkaja a jakies pizdy czasem zrobia ladke ze przyjda.... mamy tez CHLOPAKA :D hehe jakis z zaburzeniami lekowymi.. i osbie mysle ze ejdnak musi to byc odwazny czlowek .. bo chlopakom chbya jest trudniej sie przynac ze sie boja... nawet nie chyba... napewno... nasze popierdolone spoleczenstwo uwarza ze facet ma byc twardy i nie plakac... narazie mowi malo ale z kazdym tak bylo jak byl po raz pieerwszy...

dzis bylo wiele o zlosci, ja wygadalam sie wyjatkowo... babki zdziwily sie ze biore sulpiryd na schizofrenie... hehe

poza tym jestem nadal na cos wkorwiona i nie wiem na co... chce mi sie spac a puzniej ejstem pelna energii...

a fak! zapomnilabym... ow nowy chlopak po tym jak ja i olka [na anoreksje...kurwa strasznie stracila na wadze i jak zapalka wyglada] sie wygadalysmy powiedzil ze wydaje mu sie ze inni tutaj maja znacznie powazniejsze problemy niz on... babka sptala sie o kogo mu chodzi.. no i wskazal NA MNIE [tak kurwa wlsnei ja!] o ja pierdzile ale mnie zatkalo.. ale mu powiedzilam ze msye sobie ze nie nalezy robic rankingu kto jest bardziej popierdolony.. ze wszscy tu mamy poroblem i dla kazdego jest och chyba takzsamo duzy jesli wycignelismy reke z prosba o pomoc...

no i nadal mysle o rece i splywajacej po niej krwi...

reggae_alive : :
mój_bunt
25 marca 2005, 15:33
słońce... odezwij sie do mnie na gg, potrzebuje z Tobą porozmawiac. 1575969. prosze.
Była_masochistka...
23 marca 2005, 21:16
heh... i dobrze mu powiedziałaś... bo każdy problem może stać się jeszcze większy... heh... też chcem mieć dredy...
23 marca 2005, 20:10
eh...srereotypów nie lubie, kazdy z nas ma własne problemy i nie możemy ich bagatelizowac, bo kazdy jest tak samo wazny...mnie tez chodzi ta mysl po głowie..ale narazie nie wprowadzam jej w czyn
23 marca 2005, 19:55
ojej... no to pięknie...

Dodaj komentarz